I co robimy???
Szczepimy sie! I jedziemy :)
Szczepionka przeciwko cholerze jest dopuszczona do uzytku w Wielkiej Brytanii, co wiecej - jest refundowana przez NHS (czyli brytyjska sluzbe zdrowia). Mimo poczatkowych watpliwosci, zarowno naszego lekarza jak i moich wlasnych, koniec koncow zdecydowalismy sie wszyscy na wypicie Dukoralu (szczepionka na cholere jest podawana w postaci doustnej). W ostatnia sobote Rysiek, Tata i ja wznieslismy toast szklanka pelna musujacego plynu o smaku malinowym :) Jednak swiadomosc, ze plywaja w nim zabite, ale zawsze, bakterie cholery, sprawila, ze niezle mnie wykrecilo gdy bralam pierwszy lyk :) Musialam jednak robic dobra mine do zlej gry, bo bylam pod baczna obserwacja Rysia, ktory dzielnie wypil pelna szklanke 'cholery' zaraz po mnie :) Na cale szczescie nie doswiadczylismy zadnych skutkow ubocznych szczepionki oprocz...przejmujacego glodu! Na godzine przed i godzine po wypiciu Dukoralu nie mozna nic jesc ani pic, lecz Rysia (normalnie - niejadka) zaczelo niemilosiernie ssac duzo wczesniej. 'Mama, po tej cholerze jestem taaaaki glodny!! Jak wilk! Musze cos zjesc!' - chyba pierwszy raz w zyciu slyszalam mojego syna tak zawodzacego z glodu :)
Zuzi szczepienie przelozylismy, wyczuwajac, ze cos ja bierze...I na cale szczescie, bo juz od poniedzialku zaczela sie temperatura, wysypka i inne atrakcje. Zuza wypije wiec swoja pierwsza dawke w tym samym czasie kiedy reszta rodziny delektowac sie bedzie druga (Dukoral podaje sie w dwoch porcjach, w odstepie od jednego do szesciu tygodni, przy czym ostatnia dawka nie moze byc podana pozniej niz tydzien przed wyjazdem).
Dukoral daje krotkotrwala odpornosc (u dzieci - do szesciu miesiecy, u doroslych - do roku) na zakazenie bakteriami cholery i zmniejsza szanse na zachorowanie na tak zwana biegunke podroznych. Jej skutecznosc nie jest niestety stuprocentowa, dlatego przestrzeganie zasad higieny oraz zachowanie szczegolnej ostroznosci jesli chodzi o wode pitna (absolutny zakaz picia wody nieprzegotowanej oraz z niepewnych zrodel) jest wciaz podstawowa metoda zapobiegania tej paskudnej chorobie. Czuje sie odrobine, jakbysmy jechali na oboz przetrwania ale mam zamiar zabrac ze soba tabletki z chlorem do traktowania wody oraz antybakteryjne zele do czestego odkazania rak... Lepiej zapobiegac, niz....
Podrozujacym na Kube nie zaleca sie oficjalnie przyjmowania jakichkolwiek szczepien. Po rozmowie z naszym lekarzem rodzinnym, zasiegnieciu jezyka u znajomych globtroterow i przeczytaniu kilku forow podrozniczych, postanowilismy mimo wszystko zaszczepic sie przeciwko kilku innym chorobom, ktore wciaz moga nas dosiegnac poza Europa. I tym sposobem dorosli dostali piec szczepionek: hepatitis A, dur brzuszny, tezec, blonice i z rozbiegu polio (na szczescie tylko w dwoch zastrzykach, chociaz i tak czulam sie jak poduszeczka do szpilek ;) a dzieciaki - jedna (hepatitis A, pozostale mieli na bierzaco z brytyjskiego dzieciecego programu szczepien).
W sprawach medycznych pozostaje nam jeszcze wykupienie dobrego ubezpieczenia pokrywajacego koszty leczenia na Kubie, ktore jest od kilku lat oficjalnie wymagane przy wjezdzie na goraca wyspe. Oraz zaopatrzenie sie w niezbedne medykamenty, na kupienie ktorych na Kubie nie ma szans.
A potem ... odrobina zdrowego rozsadku juz na miejscu i...zadna cholera nam nie straszna!!! :)
Brak komentarzy
Prześlij komentarz