Pociagiem do dzungli!

 Jesli zapytacie mieszkancow Kerali o najpiekniejszy, najdzikszy rejon ich stanu to niemalze kazdy z nich, z westchnieniem, odpowie: Wayanad. Wogole nie mielismy tam jechac. W planach byly odwiedziny w parku narodowym Periyar w Thekkady. W ostatniej chwili przemeblowalismy caly nasz charmonogram podrozy i prosto z Fort Kochi ruszylismy na polnoc, na spotkanie dzikiej zwierzyny w dzungli Wayanad. Pojechalismy pociagiem :)
No, moze nie do samego konca ale najdalej, gdzie sie dalo dotrzec tym srodkiem lokomocji ;) Patrzac na to z perspektywy czasu musze przyznac, ze to bylo szalenswto! Mielismy do pokonania 300 kilometrow w kierunku na polnoc, czyli w przeciwnym niz nasza zaplanowana trasa przez Kerale. W Europie ta liczbe kilometrow mozna lyknac w 3-4 godziny ale w Indiach taka podroz, szczegolnie przez gory, urasta do calodniowej wyprawy. Samochodem wyszloby okolo 10 godzin, co biorac pod uwage chorobe lokomocyjna Zuzi, nie bardzo nam sie usmiechalo. Autobus odpadal z tego samego powodu. I wtedy ktos wspomnial o pociagu z Kochi do Calicut. Nasluchalam sie wczesniej, ze podrozowanie pociagami w Indiach to przygoda sama w sobie. I jeszcze tego, ze ogarniecie systemu klas pociagowych oraz rezerwacja biletow to skomplikowany proces. Ale od czego sa lokalne centra informacji turystycznej?! Opracowalismy nastepujacy plan: z Kochi do Calicut jedziemy pociagiem, pokonujac wiecej niz polowe trasy, potem przesiadamy sie do samochodu, ktory wynajmiemy w Kochi i ktory dojedzie z naszymi bagazami i kierowca, zeby odebrac nas z dworca. Cudem udalo nam sie zarezerwowac bilety na pociag pospieszny, na dzien przed wyjazdem! Pan w informacji turystycznej byl bardzo pomocny i zapewnil nas, ze bedziemy podrozowali wagonem drugiej klasy z klima. I nawet nie mialam mu za zle, ze policzyl sobie z nawiazka za rezerwacje naszych biletow ;)
Przyszedl dzien wyjazdu z Kochi. Po pozegnalnym sniadaniu zaladowalismy nasze walizki do samochodu, ktory mial nas odebrac w Calicut a sami ruszylismy taksowka na dworzec.
I tam zaczelismy miec watpliwosci :) Na wydruku z rezerwacja naszych biletow nie moglam sie dopatrzec zadnej informacji potwierdzajacej, ze jedziemy wagonem z klimatyzacja. Upal byl niemilosierny a przed nami perspektywa czterech godzin w podrozy. 'Chair Car 2nd class' - wagon tej samej klasy co na naszej rezerwacji, wlasnie wjechal na peron. Nie mial nawet szyb w oknach, wiec o klime przestalam sie martwic...W przyplywie czarnego humoru wyobrazilismy sobie, ze nasze walizki nigdy nie dojezdzaja na spotkanie z nami w Calicut a my zostajemy w dzungli jedynie z aparatem fotograficznym, dokumentami i maskotkami Zuzi i Rysia :) To bylo wszystko, co wzielismy ze soba do pociagu.
Pragne jednak czytajacych ten blog uspokoic :) Do Calicut dojechalismy szczesliwie, w luksusowych wrecz warunkach - siedzac na szerokich, przepastnych fotelach i w idealnej temperaturze. Podobnie jak nasze walizki, ktore Rinjit, nasz kierowca, dostarczyl na czas. To byla bardzo komfortowa i bezproblemowa czesc podrozy do Wayanad. Pociag, ktorym jechalismy byl calkiem w porzadku, okna byly a klima dzialala perfekcyjnie ;) Czystosci toalet nie sprawdzalismy!! Ale przez te cztery godziny nie dotyczyl nas szalony ruch na drodze a dodatkowo moglismy poobserwowac miejscowe pociagowe zwyczaje. Na przyklad to, jak co kilka minut przez caly pociag przemieszczali sie roznosiciele herbaty, balansujac z wielkimi termosami na glowach lub na ramionach, spiewnie pokrzykujacy na zmiane 'chai' i 'chaia' (w jezyku hindi i w miejscowym malajalam). Chwile po nich wkraczali panowie obladowani indyjskimi przekaskami: samosa, ryzem i innymi cudami, ktorych nazw nawet nie znalismy. I tak ruch cateringowy trwal przez cale cztery i pol godziny :) Zabraklo nam odbrobine odwagi na sprobowanie tego pociagowego jedzenia, czego odrobine teraz zaluje, tym bardziej kiedy juz po powrocie dowiedzialam sie, ze w indyjskich pociagach przekaski dla podroznych klasy drugiej i pierwszej sa wliczone w cene biletu!
Zdjecia pociagowe - tylko z ukrycia komorkowe ;)

A potem bylo juz troche gorzej...Przejazd samochodem z Calicut do celu naszej podrozy w Wayanad zajal nam ponad cztery godziny. A to tylko 120 kilometrow, wiec mozecie sobie wyobrazic z jaka predkoscia porusza sie po indyjskich drogach. Najtrudniejszy i najbardziej ekscytujacy odcinek to 12 kilometrow pomiedzy Calicut a miasteczkiem Lakkidi - do pokonania jest dziewiec szalenczych zakretow typu spinki do wlosow, ktore wspinaja sie pod niezlym katem w gore. W tych warunkach lekarstwo na chorobe lokomocyjna, ktore zazwyczaj Zuzi pomagalo, nie dalo rady... Dlatego jechalismy jeszcze wolniej i robilismy jeszcze wiecej przystankow. Ale dzieki temu widzielismy stada figlarnych malp na parkingu punktu widokowego na przeleczy Thamarassery Ghat i slonia, ktory jechal sobie na platformie udekorowanej ciezarowki, ktora spotkalismy na spince numer cztery :)
Droga z Calicut do Lakkidi. Zdjecie niestety nie nasze ale zaczerpniete z trip2wayanadcom
Koniec koncow do naszego domku w dzungli dotarlismy w ciemnoscich, poznym wieczorem i z dusza na ramieniu bo ze swiadomoscia, ze jedziemy wlasnie przez korytarz przemarszu sloni. Ale tych mieszkancow Wayanad mielismy spotkac dopiero nastepnego dnia :)

3 komentarze

  1. Ależ ekstremalne podrożowanie. Super! zazdroszczę i podziwiam, bo to wcale nie jest proste zorganizować takie eskapady i to zwlaszcza z dziećmi. No i walichy jednak nie .... po peronie, bo dojechały. Ale pociąg luksus, Boze, to ja jechalam chyba 5 klasą. A tego parku, ktory pierwotnie chcieliscie zwiedzac nie ma co żałowac. Nic oprócz małp tam nie było. No jeszcze upał był masakryczny. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, zapamiętam ta podróż na długo! 😊 Było ciut ekstremalnie, ale jaka masa wspomnień. I z perspektywy czasu myślę, że to była dobra decyzja, żeby zrezygnować z parku w Thekkady - już po powrocie słyszałam o nim raczej negatywne opinie.

      Usuń
  2. Jungle View Resort is among the best resorts in Wayanad, offering a serene lake view resort in Wayanad experience. As one of the top family resorts in Wayanad, we provide luxury stays with nature’s charm. Enjoy our resorts in Wayanad with swimming pool, a perfect premium jungle resort in Mananthavady.

    jungle resorts in wayanad

    OdpowiedzUsuń